Już jutro rząd ma zająć się projektem nad podwyżkami podatku VAT. Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego? Jeśli projekt wejdzie w życie, to podrożeje szereg produktów – od tych wykonanych z wełny po lody.
Polity chcą wprowadzić następujące zmiany w podatku od towarów i usług:
- uproszczone faktury (do 450 złotych)
- zwiększenie do 23% stawki dla wełny szarpanej oraz odpadów zwierzęcych surowych (np. sierści)
- zwiększenie do 23% stawki dla usług pocztowych świadczonych przez Pocztę Polską
- zwiększenie do 23% stawki dla wyrobów ludowych
- zwiększenie do 8% stawki na sprzedaż lodów oraz gotowych dań i posiłków
- zwiększenie do 23% stawki za sprzedaż napojów wyprodukowanych z naparu kawy lub herbaty
Powyższe zmiany podatkowe mogą sprawić, że drastycznie podrożeją np. usługi Poczty Polskiej, które na dzień dzisiejsze są zwolnione z VATu. Dodatkowo więcej zapłacimy np. za caffe latte czy jogurt o smaku zielonej herbaty. Podwyżki VATu nawet jeśli zostałyby jutro przyjęte przez polityków, to i tak nie wejdą z dnia na dzień w życie, ale i tak prędzej czy później uprzykrzą życie zwykłym zjadaczom chleba. Czy zmiany są realne? Zdecydowanie tak, ponieważ obecny rząd stale szuka dodatkowych środków na choć częściowe załatanie stale rosnącej dziury budżetowej. Szkoda tylko, że nie zaczyna tego szukania od samego siebie – bo przecież wystarczyłoby ograniczyć rozrost państwowej administracji czy wynagrodzenia w budżetówce.
