Wygląda na to, że w dobie kryzysu wszystkie chwyty są dozwolone, także dotyczące dróg i autostrad – od kilku godzin największą uwagę w Hiszpanii skupiają te drugie. Okazuje się, że Hiszpańskie Stowarzyszenie Koncesjonariuszy Płatnych Autostrad zwróciło się do rządu w Madrycie o wprowadzenie opłat za korzystanie z każdej autostrady jaka znajduje się na terenie kraju.
Stowarzyszenie jest zdania, że tylko w taki sposób można uchronić większość z nich przed niechlubnym bankructwem. Warto przypomnieć, iż obecnie autostrady są obłożone płatnościami, jednak jest ich nie więcej niż 3 tysiące kilometrów, a cała sieć autostrad w Hiszpanii liczy blisko 14 tysięcy kilometrów – jest o co walczyć. Nie ma wątpliwości, że Hiszpania rozbudowała największą sieć dróg szybkiego ruchu w całej Europie. Trzeba jednak przyznać, że większość z autostrad jest płatna, dlatego to z niej najczęściej korzystają kierowcy. Ostatnie dane są nad wyraz niepokojące, gdyż przez wywołany kryzys natężenie ruchu na płatnych autostradach spada rocznie o ponad 5 procent – obecnie znajduje się na poziomie z 1998 roku. Jak na razie zadłużenie wynosi 3,8 miliarda euro, a od maja tego roku aż trzy autostrady zdążyły ogłosić bankructwo.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w drodze do bankructwa są już kolejne autostrady – należałoby wprowadzić opłaty na wszystkich drogach szybkiego ruchu. Ze wstępnych obliczeń wynika, że zyski wyniosłyby około 3,5 miliarda euro rocznie, jednak rząd w chwili obecnej nie zajął w tej sprawie żadnego stanowiska.
