Niemiecki tygodnik Der Spiegel informuje o dotąd nie znanych faktach z zakresu polityki dotyczącej Grecji. Jak się okazuje dziura w budżecie państwa Grecji może być ponad dwukrotnie większa niż dotychczas sądzono. Gazeta dotarła do informacji – których nie sposób udowodnić – że być może państwu greckiemu brakuje nie 10, a 20 miliardów euro. Gazeta podaje do wiadomości, że taka kwota widnieje w przygotowywanym raporcie przez tzw. trójkę (przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego).
Dziennikarze nie mają wątpliwości, że jeżeli informacje te okażą się prawdą, Grecja pod przewodnictwem premiera Antonisa Samarasa, musi poczynić odpowiednie kroki w celu redukcji zadłużenia, gdyż bez tego rodzaju działań można zapomnieć o jakiejkolwiek pomocy międzynarodowej dla Grecji – chodzi oczywiście o kolejną transzę. W ogólnym przesłaniu oznaczać to ma bankructwo Grecji. Premier Samaras chcąc ratować budżet, myśli o kolejnej redukcji greckiego zadłużenia – informuje gazeta. Nie ma jednak pewności co do opinii wierzycieli, którzy to już są mocno zniecierpliwieni obecną sytuacją. Istnieją więc niewielkie szanse na to, by wierzyciele darowali Grecji kolejną część długów.
Pod uwagę brana jest również ostatnia wypowiedź ministerstwa finansów Niemiec, które potwierdziło, że rozwiązanie z darowaniem części długu nie jest brane pod uwagę. Wydaje się więc pewne, że koniec Grecji na arenie Europejskiej jest bliższy końcowi, niż początkowi. W najgorszym razie oznaczać to będzie bankructwo państwa oraz porzucenie wspólnej waluty jaką jest euro – prawdopodobnie powrót do starej waluty.
