Wygląda na to, że pomoc dla Hiszpanii nie jest oczywistą koniecznością. Wpływ na taką tezę miała bowiem ostatnia wypowiedź niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble, który ocenił, że borykająca się z kryzysem zadłużenia Hiszpania nie potrzebuje programu pomocy od strefy euro, ale przede wszystkim zaufania rynków – czego jej najzwyczajniej w świecie brakuje.
Jak wiadomo Hiszpański rząd także stwierdził, że jego kraj nie potrzebuje programu pomocy. Jeżeli kraj ten będzie dalej realizował wybrane przez siebie reformy to z pewnością jest na dobrej drodze do sukcesu. Schaeuble twierdzi, że Hiszpanii potrzeba jedynie pełnego zaufania rynków finansowych, o które będzie jej niestety bardzo trudno. Warto wspomnieć, że ocena Hiszpanii przez rynki finansowe nie jest uzasadniona realnymi danymi gospodarczymi. Minister powiedział także pieniądzach, które zostały przyznane Madrytowi z europejskiego funduszu ratunkowego EFSF. Udostępniono blisko 100 mld euro, jednak można spokojnie założyć, że kwota ta nie zostanie wykorzystana w całości.
Jedna z gazet – dziennik Financial Times Deutschland – poinformowała, że Unia Europejska nieoficjalnie przygotowuje się do wprowadzenia w Hiszpanii programu pomocowego, który mógłby mieć także nieograniczony skup obligacji tego kraju przez Europejski Bank Centralny. Aby jednak cała machina ruszyła, rząd w Madrycie musi wystosunkować oficjalną prośbę o pomoc – warto pamiętać, że program reformy gospodarczej ma zostać przedstawiony w przyszłym tygodniu.