Komisja Europejska doszła do wniosku, że tylko kraje strefy euro będą mogły zdecydować o dalszych szczegółach EMS. Oświadczenie to padła zaraz po deklaracji ministrów finansów Niemiec, Finlandii oraz Holandii w sprawie bezpośredniego dokapitalizowania banków z funduszu EMS.
Decyzja w tej sprawie jeszcze bardziej pogłębiła obawy rynków, co wprawiło w nie małe osłupienie Irlandię, jednak z korzyścią zjednania pozycji Austrii. Oświadczenia padły z ust ministrów reprezentujących kraje o najwyższych jak dotąd ratingach w eurolandzie. Ministrowie doszli do wniosku, że za tzw. aktywa toksyczne – dokapitalizowanych banków – powinny odpowiadać władze w kraju, a nie Europejski Mechanizm Stabilizacyjny. Co ważniejsze w czerwcu podczas szczytu Unii Europejskiej dokonano porozumienia w sprawie bezpośredniego dokapitalizowania banków z EMS, po ty by odciążyć długi i tak zadłużonych państw – z tego przywileju miała skorzystać także Irlandia. Wynika z tego, że chęć porozumienia się w tej sprawie leży po stronie krajów strefy euro.
Premier Irlandii Enda Kenny był zaskoczony oświadczeniem trzech ministrów. Zaznaczył jednak, że porozumienie spisane przez liderów Unii Europejskiej nie powinno być szkicowane przez tak małą garstkę ministrów – do rozmów potrzeba więcej „głów”. Oświadczenie ministrów spotkało się jednak z cieplejszym i przychylniejszym spojrzeniem ze strony Austrii, która miała wątpliwości do tego czy EMS powinien skupować stare i toksyczne długi banków. Oświadczenie nie pomogło jednak rozwiać wątpliwości związanych głównie z Hiszpanią.
