Piątkowe wyceny na nowojorskim parkiecie z pewnością nie zachwyciły inwestorów. Wiele spółek na Wall Street traciło bowiem na wartości, a inwestorzy za oceanem stali się dużo bardziej ostrożni wobec tego, co dzieje się w Europie i Azji.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,45%
- Dow Jones Industrial – spadek o 0,36%
- NASDAQ Composite – spadek o 0,65%
„Obecna sytuacja na NYSE z pewnością nie jest zadowalają dla wielu inwestorów. Nawet spekulanci stali się ostatnimi czasy bardzo ostrożni, co sprawiło że nawet niewielkie zmiany danych makro powodują spadki na nowojorskim parkiecie. Dopóki rynki nie wypracują odpowiedniego zaufania, to nie mamy nawet co liczyć na to, że giełda za oceanem (i nie tylko) będzie przynosiła zyski” – mówią ekonomiści.
Na dzień dzisiejszy największym zagrożenie dla światowej gospodarki jest zwalniający przemysł w Azji – a konkretnie w Chinach oraz Japonii. Do tego z miesiąca na miesiąc widać, że Europejczycy nie kupują już tak chętnie wielu towarów, jak jeszcze przed kilkoma laty. Jeśli obecna sytuacja się utrzyma, to niewykluczone że Stary Kontynent pogrąży się w marazmie, a Azję dotknie o wiele bardziej, niż dotychczas złowieszczy kryzys. Zyskają na tym jedynie Amerykanie – choć pewnie i tak nie na dłuższą metę.
