Inwestorzy z całego świata oczekują, że wbrew kryzysowi zwiększy się popyt na „brunatny metal”, przez co w piątek mieliśmy do czynienia z dość sporą zwyżką na rynku miedzi.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 8 245,25 USD za tonę, to wzrost o 0,9%
- w Nowym Jorku 3,7565 USD za funt, to wzrost o 0,3%
- w Szanghaju 59 430 juanów za tonę, to wzrost o 0,6%
„Bez wątpienia pod koniec tygodnia rynkiem metali (i nie tylko) zawładnęła swoista euforia zakupowa. Pomimo postępującego kryzysu wiele osób zaopatrzyło się w kontrakty na miedź, jednak tak naprawdę ostatnia zwyżka ma bardzo sztuczny charakter. W związku z tym już jutro (czyli w poniedziałek) powinniśmy spodziewać się tąpnięcia na rynku, ponieważ inwestorzy zaczną nagle realizować swoje piątkowe zyski” – mówią analitycy.
Drogie surowce z pewnością nie pomagają poszczególnym krajom globu w walce ze złowieszczym kryzysem. Problem jednak w tym, że mamy znikomy wpływ na to, ile one kosztują. Można by wręcz powiedzieć, że światem rządzi pieniądz – i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, bez żadnego nadzoru.