Wygląda na to, że Hiszpańskie banki znajdują się bardzo słabej kondycji finansowej. Nikt nie twierdził, że jest dobrze, gdyż pomoc w postaci limitu kredytowego jest skierowana głównie dla banków, a nie państwa Hiszpańskiego. Zdaniem wielu jest to jak na razie temat nie do ogarnięcia, gdyż nie można przewidzieć końca bardzo złej sytuacji finansowej banków oraz samej gospodarki Hiszpanii – kraj ten ma obecnie największy wskaźnik bezrobocia w całej Europie.
Jedna z niezależnych firm audytorskich – Oliver Wyman – stwierdza, że Hiszpańskie banki będą potrzebowały pomocy w wysokości 59 mld 300 mln euro. Jak na razie wiadomo też tyle, że w co drugim przypadku – banków – sytuacja nie jest aż tak tragiczna. Najbardziej obnażony został bank o nazwie Bankia – jest to w rezultacie czwarty bank pod względem wielkości. Jeszcze rok temu Bankia był stawiana za wzór, a dzisiaj potrzeba jej blisko 25 miliardów euro. Kolejnym „potrzebującym” zdaje się być Caixa, która potrzebuje obecnie 11 miliardów euro – warto przyznać, że była to niegdyś bardzo szanowana i najbardziej popularna kasa oszczędności. Pięciu pozostałym bankom brakuje odpowiednio od 7 do 2 miliardów euro.
Wynika z tego tyle, że blisko 40 procent banków potrzebujących pomocy pochodzi z Hiszpanii. Nie ulega wątpliwości, że Hiszpania zobligowała się wprowadzić skuteczny system bankowy, którego zadaniem będzie ściślejsza kontrola, tak by nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłości. Dzięki takiemu rozwiązaniu system finansowy odzyska wiarygodność, a banki będą mogły znów udzielać kredytów. Jak na razie nie wiadomo o jaką kwotę będzie wnioskował rząd w Madrycie – chodzi o audyt w sprawie pożyczki dla banków.
