Po poniedziałkowych spadkach nadszedł moment na dalsze kontynuowanie trendu spadkowego. Wtorek okazał się być niefortunny dla inwestorów surowcowych – a wszystko przez niepokój wywołany tym, że hiszpański sektor bankowy potrzebuje kolejnych miliardów pomocy ze strony UE.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 112,10 USD za baryłkę, to spadek o 0,09 USD
- w Nowym Jorku 92,34 USD za baryłkę, to spadek o 0,14 USD
„Co prawda wtorkowa korekta na rynku „czarnego złota” nie jest zbyt duża, ale i tak wielu inwestorów musi dziś zmierzyć się ze sporymi stratami. Ręce zacierają chyba tylko kierowcy, ponieważ spadek cen ropy drugi dzień z rzędu z pewnością będzie zbawienny dla wszystkich tych, którzy muszą na co dzień zaopatrywać się na stacjach benzynowych” – mówią eksperci.
Dzisiejsze notowania stanęły pod znakiem lekkiej korekty, ponieważ hiszpański sektor bankowy znów potrzebuje gigantycznego zastrzyku finansowego, który może sięgać nawet 60 mld euro. Dodatkowo wiele mówi się o tym, że państwa południowej Europy chcą zorganizować gigantyczny strajk, które może sparaliżować praktycznie cały świat. Nic więc dziwnego, że inwestorzy od samego rana pozbywają się kontraktów surowcowych.