Wygląda na to, że inwestorzy za oceanem całkowicie stracili już wiarę w to, iż Europa wyjdzie z kryzysu. Drugi dzień z rzędu pozbywali się oni bowiem akcji – co zresztą jedynie pogłębiło wtorkowe spadki na Wall Street.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,99%
- Dow Jones Industrial – spadek o 0,81%
- NASDAQ Composite – spadek o 1,52%
„Mamy do czynienia z mocnym załamaniem na NYSE, które jest spowodowane zarówno kryzysem w strefie euro, jak i coraz większymi problemami finansowymi państw Azji. Jeśli tak dalej pójdzie, to Stany Zjednoczone nie będą miały z czym handlować – a co za tym idzie kryzys będzie się pogłębiał, a nie ustępował” – mówią specjaliści.
Niestety niezbyt dobre nastroje inwestorów w USA odbijają się na europejskich parkietach – w tym także w Warszawie. Jeśli środa nie będzie lepsza od wtorku, to trzeci dzień z rzędu będziemy mieli do czynienia z mocną korektą na nowojorskim parkiecie (i nie tylko) – co nie wróży nic dobrego dla świata.