Ostatnio Bank Pekao rozpoczął kampanię reklamową Eurokonta Intro, które kierowane jest głównie do studentów. Czy jednak jest ono na tyle korzystne dla żaka, by warto byłoby się nim nieco bliżej zainteresować? Sprawdźmy to!
Jak zwykle warto zacząć od opłaty za otworzenie i prowadzenie konta, która w przypadku Eurokonta Intro wynosi szczęśliwie 0 zł. W pakiecie z kontem dostaniemy bezpłatne przelewy internetowe, ale warto mieć na uwadze fakt, że bank pobiera opłaty za kody SMS do autoryzacji transakcji. Każdy z nich, to koszt rzędu 0,20 zł. Trzeba przyznać, że w dobie całkowicie darmowych kont bankowych (i to nie tylko dla studentów) tego typu praktyka jest co najmniej nie do przyjęcia. Zagłębiając się w tabelę opłat i prowizji Banku Pekao można dostrzec, że w przypadku konta dedykowanego studentom opłata za wykonanie zlecenia stałego to 1 zł, natomiast polecenie zapłaty jest darmowe. Do Eurokonta Intro wydawana jest wypukła karta debetowa MasterCard, którą bez problemu można zapłacić na odległość (np. przez Internet). Warto także wspomnieć, że plastik ten wyposażony jest w moduł płatności zbliżeniowych PayPass. Niestety karta ta jest płatna 1,98 zł miesięcznie. Opłata ta może być zmniejszona o połowę pod warunkiem dokonania minimum czterech transakcji bezgotówkowych w ciągu miesiąca. Dodatkowo nieciekawie wygląda to, że darmowo wypłacimy pieniądze jedynie z bankomatów należących do Banku Pekao oraz ogólnopolskiej sieci Euronet. Wypłata z każdej innej maszyny w Polsce to koszt rzędu 2% kwoty (ale nie mniej, niż 5 zł).
Jak więc widać Eurokonto Intro wcale nie jest takie korzystne, jakby się mogło wydawać. Płatne kody SMS, bezpłatne wypłaty z niewielkiej liczby bankomatów w Polsce, a do tego płatna karta debetowa nie zachęcają do założenia tego konta w Banku Pekao. Zwyczajnie dużo lepiej udać się do ING czy Deutsche Banku.
