Optymistyczne podejście do sprawy zdaje się mieć wyłącznie premier Włoch – Mario Monti. Potwierdził on na łamach pewnego tygodnika, że nadchodzą dobre czasy dla Włoch. Zasugerował, że to właśnie dzięki jego rządowi udało się uniknąć skolonizowania przez Europę i zachował tym samym suwerenność kraju.
Premier nie ma też wątpliwości, że po ostrym kryzysie, niebawem nastąpi rozkwit i dojdzie do ponownego ożywienia gospodarczego. Włożone wysiłki nie mogą iść na marne, dlatego tak ważna jest kontrola obecnej sytuacji. Nie można dopuścić do rozluźnienia się któregoś z przypisanych punktów. Monti wyraził też przekonanie, że Włochy jako naród udowodnił – jak dotąd – że jest w stanie znieść niezwykle dużą koncentrację restrykcyjnych rozporządzeń. Oczywiście dyscyplina finansowa oraz obrana polityka oszczędności nie podoba się każdemu. W sobotę doszło więc do manifestacji – w na ulicach Rzymu – która głównie polegała na krytyce obranych oszczędności oraz dyscypliny finansowej.
Lewicowa centrala związkowa Cgil jest zdania, że rządowi na nic zdało się powołanie profesorów, gdyż i tak wszystko poszło nie tak jak trzeba. Według innych centrali związkowych obecne manifestacje są niezdrowe dla gospodarki włoskiej i mogą zaprzepaścić trud jaki został już wykonany, zwłaszcza że włosi znajdują się w delikatnej fazie wychodzenia z kryzysu. Uzdrawianie finansów państwa oraz krajowa dyskusja nad metodami tych działań musi być dalej kontynuowana.
fajnie, że dobre dla nich chociaż.. bo u nas nie widzę,żeby coś się zmieniało. jeśli już to na gorsze.sama nie wiem jak to dalej będzie ale firma póki co funkcjonuje bez zarzutu.i nawet parę złotych zaoszczędziłam bo założyłam darmowe konto w idea bank a jeśli będą problemy to mam debet do 20 tys zł.