Dziś w nocy (z czwartku na piątek) odbyła się premiera nowego systemu operacyjnego Windows 8. Nic więc dziwnego, że wielu inwestorów z całego świata bacznie czeka na rozpoczęcie piątkowej sesji na Wall Street. Czy nowa odsłona popularnych okienek pomoże gigantowi?
„Z miesiąca na miesiąć Microsoft coraz bardziej odczuwa kryzys. Wiele osób ogranicza zakup komputerów, a co za tym idzie – spadają zyski z tytułu spzedażaży oprogramowania. Choć na rynku roi się od różnych opinii, to w większość ekspertów i tak jest zdania, że wydanie Windows 8 raczej nie pomoże Microsoftowi„ – mówią specjaliści.
Co prawda podczas dzisiejszych wycen na Wall Street akcje giganta stworzonego przez m.in. Bill’a Gates’a powinno pójść w górę, ale na dłuższą metę nie ma mowy o solidnej zwyżce. Microsoft jest potentatem na rynku oprogramowania, ale coraz większą sympatię wśród użytkowników komputerów stacjonarnych (i nie tylko) zdobywają rozmaite wydania Linuksa, który nie dość że jest darmowy, to jeszcze można go do woli modyfikować.
„W dłuższej perspektywie czasu sprzęt komputerowy będzie raczej sprzedawany bez preinstalowanego oprogramowania. Klient sam wybierze, który system chciałby mieć na swoim komputerze czy tablecie, a nie będzie z góry skazany na pracę czy rozrywkę w „oknach”. Albo Microsoft to zaakceptuje i na to przystoi, albo czeka go naprawdę potężna batalia – m.in. z Unią Europejską” prognozują eksperci.
Ta idea już teraz ulega realizacji, ale jedynie częściowo. Czyżby wbrew pozorm nadchodził powolny zmierch Microsoftu? Czas pokaże, ale jeśli użytkownicy nie będą darzyli znaczną sympatią systemu Windows 8, to raczej nie ma co liczyć na to, że spółka Billa Gates będzie odnosić takie sukcesy, jak np. dwie dekady temu.
