Z najnowszego sondażu wynika, że Grecy chcą utrzymać wspólną walutę w swoim kraju, jednak od czerwca bieżącego roku zwolenników wspólnej waluty nieco ubyło. Blisko dwie trzecie kraju chciało by jednak zachować wspólną walutę, z którą na co dzień ma do czynienia – z sondażu wynika, że jest to 63 procent ankietowanych. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi z 17 czerwca zwolenników pozostania w strefie euro było blisko 81 procent mieszkańców Grecji.
W sondażu uwzględniono również inne znaczące informacje. Blisko 40 procent ankietowanych stwierdziło, że są rozczarowani postawą greckich polityków, systemem sądowniczym oraz związkami zawodowymi. Oberwało się również polityce antykryzysowej, która spotkała się z negatywną reakcją wśród 63 procent ankietowanych. Takis Teodorikakos – Instytut Badań Opinii Publicznej GPO – stwierdził, że Grecy jako naród płacą bardzo wysoką cenę za pozostanie w eurolandzie. Mimo wyrzeczeń jakie zgotował im rząd, Grecja nie otrzymała jeszcze pomocy w postaci kolejnej transzy, która być może wyniesie ponad 44 miliardy euro.
Bez tego zastrzyku finansowego Grecji grozi niewypłacalność. Grecy są więc oburzeni postawą międzynarodowych kredytodawców – na pocieszenie dostali dwa lata więcej na wdrożenie programu oszczędnościowego. Ateny zobowiązały się także przed międzynarodowymi wierzycielami (Unią Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym) do obniżenia do 2014 roku deficytu publicznego do 3 procent PKB.
