Gdy kryzys jest coraz większy, a dobrej i stabilnej pracy już brak, to większość rozmyśla o rozpoczęciu kariery w starym zawodzie, który został zapomniany przez czas i galopujący postęp świata. Tym sposobem do łask we Francji wraca zawód dozorcy. W ostatnim czasie zawód ten był wykonywany w naprawdę małych ilościach, by właśnie w dniu dzisiejszym przeżyć prawdziwy boom. Spora część zainteresowanym zamierza zdecydować się na zmianę profesji, gdyż większość z nich nie ma pewności czy w przyszłości otrzyma jakąkolwiek emeryturę.
Praca w tym zawodzie z pewnością wiąże się także z wieloma wyrzeczeniami, gdyż dozorca otrzymuje minimalną pensję 1630 euro. Zaletą tego zawodu jest zakwaterowanie w stróżówce na parterze każdego bloku. Dozorca dba o czystość i relacje z mieszkańcami. Zajmuje się także pocztą oraz dyspozycją mieszkalną. Nie ma jednak wątpliwości, że stróżówki we Francji stopniowo zanikają i to mimo wzrostu chętnych do przekwalifikowania się. Paryski Instytut specjalizujący się w szkoleniu dozorców ma tyle zgłoszeń, że musi przeprowadzać selekcję chętnych – większość kandydatów pragnie przekwalifikować się z sektora budowlanego.
Szkolenie oferowane przez Paryski Instytut trwa 12 tygodni, na którym kursanci uczą się różnych technik sprzątania, zasady bezpieczeństwa, udzielania pierwszej pomocy oraz efektywnego komunikowania się z innymi ludźmi – w tym wypadku mieszkańcami. Całość kosztuje bagatelne 4 tysiące euro, jednak chętnych nie brakuje.
