W obliczu narastającego konfliktu pomiędzy Chinami, a Japonią w kwestii spornych wysp, obecny japoński rząd zdecydował się zwiększyć budżet na obronę o blisko 100 miliardów jenów – jest to pierwsza taka decyzja od 2002 roku. W 2013 roku pieniądze przeznaczone na obronę państwa wyniosą blisko 41 miliardów euro – po podwyżce, która ma sięgnąć 873 milionów euro. Eksperci nie mają wątpliwości, że podwyżki podyktowane są przez nasilający się spór terytorialny między Japonią, a Chinami o wyspy Senkaku na Morzu Wschodniochińskim.
Ekonomiści przypominają, że finanse państwa są obciążone kolosalnym długiem publicznym, który obecnie sięga już 240 procent PKB – sytuacja jest naprawdę niebezpieczna. Sama podwyżka składek na obronę jest niewielka biorąc pod uwagę wielkość całego budżetu. Media rozpisują się, że jest to wręcz miły, lecz symboliczny gest od nowych władze, które za wszelką cenę chcę umocnić pozycję Japonii w całym regionie, prowadząc przy tym bardziej asertywną politykę wobec swoich sąsiadów. Warto przyznać, że oprócz sporu z Chinami, Japonia ma także podobny zatarg z Koreą Południową o wyspy Takeshima, które znajdują się na Morzu Japońskim.
Podczas kampanii wyborczej podkreślano, że nie ma miejsca na żadne negocjacje, gdyż sporne wysypy są własnością Japonii. W gruncie rzeczy chodzi o znajdujące się tam podmorskie złoża ropy i gazu. Niepokoi coraz częstsza kontrola Chin, które regularnie wysyłają swoje okręty patrolowe na wody otaczające ten archipelag.
