Euro

Europejski kryzys stale pogrąża lokalne giełdy

Giełda Wiadomości

Pomimo planów ratowania Europy przed kryzysem, lokalne giełdy stale nie mogą podnieść się z dna. Co prawda szczyt Unii Europejskiej, na którym to przedstawiono rozmaite pomysły pomocy krajom europejskim nieco ocieplił nastroje wśród inwestorów, ale nadal nie jest dobrze. Wszyscy z zapartym tchem czekają upadku Grecji. Jedynie co niektórzy wierzą jeszcze, że greckie obligacje wcale nie staną się bezwartościowym papierem.

Większość inwestorów wątpi, czy na kolejnej części szczytu, planowanej na dziś, zostaną podjęte kluczowe decyzje w sprawie ratowania europejskich finansów. Co prawda przywódcy takich krajów jak Niemcy, czy Francja doszli do wniosku, aby zwiększyć kapitalizację Europejskie Funduszu Stabilizacji, co nie zmienia faktu, że nadal nie wiadomo skąd zostaną wzięte na to wszystko środki. Giełdy odzwierciedlają ogólną panikę drobnych inwestorów indywidualnych, którzy jak każdy szary obywatel dzisiejszej Europy, boi się o własne jutro. Nie ma pracy, inflacja szaleje, a euro stałą się walutą, która wcale nie jest ubóstwiana przez inwestorów walutowych. Takie kraje jak Niemcy ciągle przechowują matryce do druku starych, dobrych marek. Kryzys Greków jedynie potwierdza twierdzenia wielu ekonomistów: nie da się brać, a jednocześnie dawać. Albo nastąpią poważne reformy fiskalne, albo Europa cofnie się w rozwoju o dosłownie kilkadziesiąt lat!

Nie chodzi jedynie o sam spadek większości europejskich indeksów. Chodzi o to, że jeśli zbankrutuje np. Grecja, to odpowiedzialność poniosą wszyscy. Nawet Ci, zupełnie nie związani z rynkiem kapitałowym. Wszyscy zapłacą po równo: zdrożeją podstawowe produkty żywnościowe, usługi bankowe, czy paliwo. Wiele firm tego nie wytrzyma – po prostu upadną. Pytanie czy kryzys nie wywoła kolejnej, trzeciej już wojny światowej?

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments