Wiele mówi się na temat konieczności podejmowania inwestycji alternatywnych w tych niepewnych czasach, w których przyszło nam żyć. Za jedną z najbardziej stabilnych, zyskownych inwestycji, uważane jest złoto, które niezmiennie wzbudza ogromne zainteresowanie światowych inwestorów. Pytanie tylko, czy inwestycja ta rzeczywiście ma sens?
Moda czy realne zyski
Można by się zastanawiać, czy niedawne częste inwestycje w złoto nie są wyłącznie pewną modą, która wkrótce przeminie, pozostawiając po sobie starty na kontach inwestorów. Od dziesięciu lat co prawda wartość złota wciąż rośnie. Wielu analityków jest dziś jednak przekonanych o tym, że na rynku złota cały czas rozwija się bańka spekulacyjna, która kiedyś niestety pęknie.
Na złocie się nie zarabia
Analitycy wskazują, że jeśli przyjąć za punkt odniesienia inwestycje obejmujące kilka dziesięcioleci, to w zasadzie złoto nie generuje żadnych stóp zwrotu. Ich zdaniem, złoto co prawda chroni realną wartość pieniądza, ale jej nie pomnaża. Wyjątkiem od tej reguły są wzrosty cen złota, które obserwujemy obecnie, oraz te, z którymi mieliśmy do czynienia w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Patrząc na historyczne notowania złota, sztabka tego szlachetnego kruszcu kupiona w latach 70-tych, w okresie wzrostu cen, po kolejnych 15-20 latach nie zyskała realnie na wartości.
Skąd rosnące zainteresowanie inwestorów złotem?
Powodem takiej sytuacji jest oczywiście to, co dzieje się na giełdzie. Ogromne spadki powodują, że inwestorzy poszukują nowych, alternatywnych form inwestowania, które zapewniłyby im bezpieczeństwo. Nie bez znaczenia są reklamy, które zachęcają do inwestowania w złoto. Dziś też taką operację można przeprowadzić w sposób bardzo prosty, nawet w oddziałach banków.
