Nie jest żadną nowością, że od jakiegoś czasu Hiszpania przeżywa prawdziwy kryzys finansowy i gospodarczy. W gruncie rzeczy winę za ten stan rzeczy ponosi źle gospodarowanie państwo oraz złe posunięcia ze strony banków. W przeciągu niewielkiego czasu doszło do poważnych zmian np. na rynku pracy. Ludziom pogorszył się ogólny status życia oraz możliwość jakiegokolwiek zarobku. Zapanowało ogromne bezrobocie, które w obecnej sytuacji wynosi ponad 25 procent.
Premier Hiszpanii – Mariano Rajoy – nie załamuje jednak rąk, próbując odzyskać inicjatywę i w ostatnim swoim przemówieniu w parlamencie przedstawił program walku z korupcją i bezrobociem. Nie oznacza to jednak, że hiszpański premier zrezygnuje z rygorystycznej polityki oszczędności, którą jak dotąd jego gabinet konsekwentnie wprowadza w życie. Premier przekonuje, że tego rodzaju reformy były potrzebne, by Hiszpania nie stała się ruiną. Premier zapowiedział nowy plan walki z korupcją – chodź sam jest o nią oskarżany. Premier zapowiedział, że finanse partii politycznych będą regulowane przez nowe przepisy i poddawane restrykcyjnej kontroli.
Zmienić też mają się kary za korupcję i będzie to oznaczać wyższy ich wymiar – postępowania zostaną ponadto skrócone. Rajoy powiedział, że sytuacja kraju uległa poprawie, jednak dalej znajduje się w najcięższym dla siebie okresie w historii. Oznacza to, że nie można pozwolić sobie ani na chwilę wytchnienia.
