Po ostatnich zamieszkach w Egipcie można by było przypuszczać, że inwestycje zagraniczne w tym kraju ulegną pogorszeniu. Nikt jednak nie przypuszczał, że będzie aż tak ciężko i to tym bardziej, że mamy do czynienia z najludniejszym krajem w świecie arabskim. Egipski minister do spraw planowania potwierdził, że w Egipcie w okresie od lipca do grudnia 2012 roku nie dokonano praktycznie żadnych poważnych czy istotnych inwestycji zagranicznych.
W pewnym sensie jest to sygnał o bardzo głębokim kryzysie gospodarczym jaki w ostatnich miesiącach powstał w tym kraju. Aszraf el-Sajed el-Arabi Abd el-Fatah podkreślił, że Egipt musi zachęcić do inwestowania, gdyż w ten sposób uda się osiągnąć 7-procentowe tempo wzrostu gospodarczego. Eksperci twierdzą jednak, że pierwszorzędną sprawą jest zmniejszenie bezrobocia w tym kraju, które obecnie wynosi ponad 12 procent. Jak na razie tempo wzrostu gospodarczego wyniosło 2,2 procent w okresie od października do grudnia 2012 roku. Eksperci są zdania, że nagły kryzys gospodarczy w Egipcie jest spowodowany nie tylko wycofaniem się zagranicznych inwestorów, ale również ogromnym spadkiem najazdu turystów do tego kraju.
Sytuacja w tym kraju wciąż jest niestabilna, gdyż ludność została podzielona politycznie – dochodzi więc do krwawych protestów. Przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego przybędą do Kairu by omówić pożyczkę w wysokości 3,8 miliardów dolarów.
