Wygląda na to, że ograniczenia na Cyprze dotyczące przepływu kapitału będą dopiero zniesione za miesiąc. Wcześniej zapowiadano jednak, że będzie to trwać nie dłużej niż tydzień. Jak widać obietnice nowego rządu nie były zbyt trafne, z czego skrupulatnie rozliczani są najwięksi politycy w tym kraju. Informacje o zwiększonym terminie ograniczeń podał szef dyplomacji Joannis Kasulidis. Głównym powodem zmian jest oczywiście nagły odpływ ogromnej ilości kapitału, który mógłby poważnie zagrozić systemowi bankowemu na Cyprze. Państwo broni się jak może, dlatego ograniczenia potrwają jeszcze miesiąc.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie ograniczenia zostaną zdjęte za równy miesiąc. Kasulidis potwierdza, że ograniczenia będą ściągane stopniowo, aż do całkowitej ich likwidacji, które nie powinna trwać dłużej, niż miesiąc. Wcześniejsze zapowiedzi dotyczące tygodniowego ograniczenia przepływu gotówki zdawały się być tylko mrzonką. Warto jednak dodać, że wczorajszego dnia wszystkie cypryjskie oddziały banków wznowiły swoją pracę, tak jak to wcześniej zapowiadano – konta zostały zamknięte na wskutek obawy, że klienci zaczną masowo opróżniać konta. Cypryjczycy żyją w ciągłym napięciu i dalej nie wiedzą, jaki los spotka ich pieniądze – rząd zmieniał już w tej sprawie decyzję kilkakrotnie.
Cypryjczycy boją się powrotu jednorazowego podatku od depozytu, który może być tylko kwestią niedalekiej przyszłości, jednak parlament uspokaja, że projekt został całkowicie odrzucony. Jak na razie ograniczenia nie pozwalają na wypłatę większej ilości gotówki jak 300 euro dziennie – przedtem było to tylko 100. Warto wspomnieć, że różnego rodzaju czeki w chwili obecnej nie będą realizowane na Cyprze. Obywatele tego kraju muszą liczyć się także z ograniczeniem za granicą, gdzie będą mogli skorzystać tylko z 5 tysięcy euro – limit jest miesięczny.
