Z pewnością wielu z was nie pamięta od kiedy toczone są negocjacje Indii oraz krajów Unii Europejskiej na temat finalizacji strefy wolnego handlu, do którego miały by się przyłączyć Indie. Zasadniczo wszelkie rozmowy rozpoczęły się pięć lat temu, dlatego nie dziwi nas podejście zarówno Indii, jak i Niemców, którzy chcą doprowadzić do szybkiego przyśpieszenia rozmów o utworzeniu strefy wolnego handlu między Indiami a Unia Europejską.
Kanclerz Angela Merkel zabrała głos w sprawie strefy wolnego handlu tłumacząc, że wszystkie sporne problemy zostały już usunięte, bądź rozwiązane. Dlatego według Merkel porozumienie jest jak najbardziej aktualne i tym bardziej możliwe. Eksperci zauważają jednak dalsze przeszkody, które mogą nie dopuścić do sfinalizowania negocjacji. Unii Europejskiej nie pasują przede wszystkim zbyt wysokie cła na europejskie samochodu oraz ograniczenia dla banków i towarzystw ubezpieczeniowych z Unii Europejskiej – niektóre firmy chcą aktywnie działać na rynku Indyjskim. Premier Indii – Manmohan Singh – zapowiedział liberalizację tych wcześniej wymienionych dziedzin. Z pewnością pozostaje jeszcze jedna ważna kwestia dotycząca spornego obszaru jakim bez wątpienia jest ochrona własności intelektualnej oraz rolnictwo. Warto zaznaczyć, że Niemcy w Unii Europejskiej są największym partnerem handlowym Indii – obroty w zeszłym roku wyniosły 17,4 miliardy euro.
Premier Indii wezwał do aktywnego działania niemieckich partnerów na rzecz Indii, która obecnie znajduje się w bardzo dobrym wzroście gospodarczym, dlatego tak ważne jest zapewnić dopływ inwestycji. Premier podkreślił, że zamierza zainwestować w modernizację kraju blisko trzy miliardy euro. Być może już w najbliższym czasie uda się wyjaśnić sporne kwestie i usiąść ponownie do podpisania umowy o wolnym handlu.
