Pewnie dla wielu z nas wydaje się to albo kontrowersyjne, albo wręcz niemożliwe, że ktoś może spłacić nasz kredyt. A jednak, Agencja Restruktruryzacji i Modernizacji Rolnictwa zapowiedziała, że podniesie obecny limit spłaty zobowiązań danego rolnika z 33 000 zł do aż 75 000 złotych. Warunek jest praktycznie jeden – spłata ze strony ARiMR nie może wynieść więcej niż 35% całości zobowiązania danego rolnika.
Zasady udzielania kredytów z dopłatą praktycznie się nie zmieniło, poza kwotą dopłaty. Nadal udzielane są przez Banki Spółdzielcze, oraz w placówkach BGŻ, ING Banku Śląskiego, czy Pekao SA. Wnioski o kredyty na modernizację posiadanego gospodarstwa rolnego, np. na zakup nowego ciągnika rolniczego, można składać już od 1 października. Preferencyjne kredyty dostępne są dla wszelkiego rodzaju spółek, organizacji, czy głównie osób fizycznych będących rolnikami. Warto zainteresować się tego typu kredytem, bo można go wziąć nie tylko na remont stodoły, czy zakup maszyn, ale także na założenie sadu czy wybiegu dla zwierząt. Jest to o tyle korzystne, że kredyt ten może nie tylko unowocześnić posiadane gospodarstwo, ale wyprowadzić je wręcz na nowe lądy, związane np. z sadownictwem i prowadzeniem stadniny koni.
Co do samego kredytu, to jego wartość nie może przekroczyć 80% zaplanowanej inwestycji. Reszta, czyli 20% inwestycji musi zostać niestety wyłożona z np. oszczędności danego rolnika. Są także limity dotyczące kwoty zobowiązania, które wynoszą obecnie 4 mln złotych. Kredyt może zostać udzielony na okres 5–10 lat, jednak szczegółowego dane, dotyczące np. oprocentowania zobowiązania zależą już od banku. Warto więc przejrzeć oferty poszczególnych instytucji finansowych, i wybrać tę najkorzystniejszą dla nas. Jest to na pewno ciekawa alternatywa dla tych, którzy skłonni są nie tylko uprawiać ziemię, ale także w nią inwestować.
