Zarówno według Francji, jak i według Niemiec powinno powstać stanowisko szefa eurogrupy, który mógłby reprezentować interesy strefy euro. Według kanclerz Niemiec było by to dobrym rozwiązaniem i z pewnością odbiło by się to na lepszym wizerunku interesów całej strefy euro. Podobne zdanie w tej sprawie wyraził również obecny prezydent Francji Francois Hollande. Francja i Niemcy zgadzają się co do tego, że szczyt strefy euro powinien być organizowany przez prezydenta eurogrupy – odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku miałby rozszerzone kompetencje.
Obecnie szef eurogrupy łączy tą funkcję ze stanowiskiem ministra finansów swego kraju – to zdecydowanie za dużo obowiązku jak na jednego człowieka. Oba państwa są przekonane co do tego, że nowo zamianowany prezydent eurogrupy powinien mieć odpowiedni mandat uprawniający go do działań w strefie euro. Z pewnością było by to dobre doświadczenie dla krajów podlegających strefie euro. Paryż został już upomniany przez Komisję Europejską, że nie wdraża potrzebnych na czas reform strukturalnych. Owe reformy mają za zadanie zrównoważyć finanse państwa oraz zredukować deficyt budżetowy kraju do poziomu poniżej 3 procent PKB.
W odpowiedzi na upomnienia ze strony Komisji Europejskiej Francois Hollande zareagował bardzo mocno. Stwierdził on, że Bruksela nie może dyktować Francji co ma robić, a czego nie powinna – wszystko to jest w gestii rządzących i narodu. Warto jednak zauważyć, że Francja rozpoczęła szeroko zakrojoną ofensywną walkę, która ma za zadanie zmniejszyć bezrobocie w kraju – przynajmniej wśród młodych ludzi.
