Francja skutecznie zablokowała kolejne rozmowy na temat umowy o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską, a Stanami Zjednoczonymi. Wygląda jednak na to, że wszystko rozbiło się o usługi audiowizualne, które Francja chce wyłączyć z dalszych rozmów o wolnym handlu. Francja zdaje zdaje sobie sprawę, że jej sprzeciw może tak naprawdę uniemożliwić przyjęcie przez kraje Unii Europejskiej mandatu do negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Większość polityków przyznaje, że sytuacja jest dość skomplikowana, jednak są przekonani, że całość sprawy jakoś się rozwiąże, a zwaśnione strony jakoś dojdą do konsensusu. Tekst mandatu dla Komisji Europejskiej do negocjacji umowy o partnerstwie handlowym i inwestycyjnym ze Stanami Zjednoczonymi jest już w zasadzie w pełni uzgodniony – w zasadzie jedyna niezgodna jest w kwestii audiowizualnych, których wyłączenia wymaga się Francja. Francja ponownie grozi zablokowaniem przyjęcia mandatu, jeśli ten sektor nie zostanie wyłączony z dalszych rozmów. Premier Francji wyznał, że w tym przypadku chodzi o walkę tożsamości francuskiej, więc Francja jest się w stanie posunąć nawet do weta.
Eksperci twierdzą, że kraj ten obawia się zbytniej liberalizacji handlu z Stanami Zjednoczonymi – pod względem tego sektora – a to w efekcie groziło by tzw. wyjątkowi kulturalnemu. Wygląda na to, że negocjacje przebiegną po myśli Francji, która zakłada obcięcie usług audiowizualnych i wyłączenie ich z kolejnych rozmów negocjacyjnych ze Stanami Zjednoczonymi. Warto także dodać, że w zakresie wyłączenia usług audiowizualnych Francję popierają także inne kraje Unii Europejskiej – w tym także i Polska.
