Kilkanaście państw Unii Europejskiej nie jest do końca przekonanych co do słuszności decyzji, dzięki której Chorwacja już 1 lipca będzie oficjalnym członkiem Unii Europejskiej. Duża część krajów obawia się, że Chorwacja przyniesie do Europy nowe kłopoty, nad którymi ciężko będzie zapanować. Chorwaccy politycy zapewniają jednak państwa Unii Europejskiej, że Chorwacja nie będzie kolejny państwem w szeregach Wspólnoty, który doprowadzi do istotnych problemów powiązanych z jej strukturami.
Dlaczego jednak strach przed tym jest tak silny? Ponieważ Chorwacja zmaga się z gospodarką, która od jakiegoś czasu jest dość mocno pogrążona w recesji, a więc wchodzi z dość pokaźnym bagażem spraw do Wspólnoty Europejskiej. Mimo ofiarnych starań ze strony chorwackich polityków, z pewnością nie przekonają każdego, że ich kraj nie stanowi niebezpieczeństwa dla innych krajów w Europie. Niemieckie media rozpisują się, że Chorwacja będzie dla Europy tym czym stała się Grecja, czyli cmentarzem miliardów euro, które zostały zmarnowane z rąk europejskich podatników. Według niemieckich mediów Chorwacja jest krajem, który obecnie nie ma żadnych perspektyw związanych z poprawą sytuacji, a jak wiemy zadłużenie kraju jest bardzo wysokie. Kolejnym problemem Chorwacji wydaje się być wciąż pogłębiające się bezrobocie – obecnie jest już nadmiernie duże – oraz nadmierna korupcja, która trawi ten kraj od środka.
Premier Chorwacji Zoran Milanovic uspokaja narody twierdząc, że nawet gdyby doszło do krachu – a z pewnością do niego nie dojdzie – to jego kraj nie będzie pobierał pieniędzy od europejskich sojuszników – tudzież niemieckich podatników – gdyż będzie to wyłącznie problem tego kraju, a nie innych. Chorwaccy eksperci przypominają także, że Chorwacja wchodzi do Unii Europejskiej sama oraz że kraj ten liczy tylko 4,2 miliony mieszkańców – co nie stanowi niebezpieczeństwa dla innych członków UE.
