Wygląda na to, że chińska waluta – juan – staje się coraz bardziej globalną walutą, w której duże korporacje, firmy czy inne transakcje finansowe są w niej realizowane. Świat coraz bardziej naciska na możliwość realizacji transakcji handlowych czy inwestycyjnych z Chinami nie za pomocą dolara – jak to ma często miejsce – a właśnie za pomocą juana. Rozliczenia w chińskiej walucie wprowadził już Hongkong, Singapur oraz Londyn, a nie wykluczone, że w najbliższym czasie dołączą do niego Paryż, Luksemburg, Dubaj oraz Frankfurt – właściwie nie było by to specjalnym zaskoczeniem.
Finansowi eksperci nie mają wątpliwości, że chiński juan zyskuje coraz to większe uznanie międzynarodowe oraz potencjał, który trzeba wykorzystać. Niektórzy wskazują jak duże jest globalne zapotrzebowanie na chińską walutę – m.in. czyni tak Singapur. W globalizacji chińskiej waluty pomagają także inwestycje prowadzone przez licznych chińskich przedsiębiorstw na całym świecie. Każdy chce więc skorzystać z możliwości wymiany w walucie, która staje się coraz mocniejsza na światowych rynkach. Dobitnie wskazują o tym ostatnio przedstawione informacje, które dają jasno do zrozumienia, że w ciągu ostatnich ośmiu lat juan umocnił się o prawie 34 procent w stosunku do dolara – wzrost względem euro także nastąpił i waluta ta jest mocniejsza od euro o blisko 20 procent względem tych ośmiu lat.
Chińscy eksperci wskazują także na to, że juan osiągnął obecnie pewien stopień równowagi, dlatego jego wahania – w jedną i drugą stronę – nie są już tak astronomiczne. Chiński rząd doskonale zdaje sobie z tego sprawę planując rozszerzyć ofertę wymiany handlowej właśnie za pośrednictwem juana na całym świecie – prawdziwa ekspansja rozpoczęła się zaraz po wyjściu poza regiony Azji i Pacyfiku.
