Z pewnością większość z nas sądzi, że sytuacja w Grecji każdego dnia zmienia się na lepsze, jednak oglądając tamtejszą telewizję można dojść do wniosku, że nie do końca jest to prawdą. Praktycznie codzienne protesty są wielkim kosztem dla państwa i funkcjonujących tam firm – tym bardziej, że bezrobocie w tym kraju sięgnęło już 25 procent i praktycznie jest zbliżone do wyniku z Hiszpanii. Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem przyznał, że Grecja jest na jak najlepszej drodze, by pokonać kryzys szybciej, niż nam się wszystkim wydaje.
W swoim ostatnim wywiadzie potwierdził także to, co od jakiegoś czasu było już wiadome, a mianowicie fakt, iż Grecja wypełniła praktycznie wszystkie warunki, od których będzie zależeć wypłata kolejnej części pomocy finansowej wystosowanej dla tego kraju – szacowana jest na 2,5 miliarda euro. Z ustaleń tzw. trójki – grupa składająca się z ekspertów Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Europejskiego Banku Centralnego – wynika jasno, że Grecja poczyniła znaczne postępy i praktycznie w całości zrealizowała wszystkie warunki potrzebne do otrzymania kolejnej finansowej zapomogi od międzynarodowych pożyczkodawców. Trzeba przyznać, że rząd grecki ma do spełnienia jeszcze jeden warunek, jednak prawdopodobnie decyzje w sprawie tego warunku zostaną podjęte w czwartek przez parlament w Atenach. Jak na razie Grecji udało się spełnić wymagania dotyczące polityki fiskalnej, reformy systemu podatkowego, reformy administracji publicznej, prywatyzacji oraz restrukturyzacji sektora finansowego – trzeba przyznać, że jest tego całkiem sporo.
Wygląda więc na to, że nie będzie przeciwwskazań do wydania zielonego światła dla wydania kolejnej pożyczki przeznaczonej na ratowanie Grecji – decyzja w tej sprawie zostanie podjęta do 29 lipca (czyli dzisiaj) przez kraje strefy euro.
