O tym, że kryzys dalej nie opuszcza Grecji jest wiadome praktycznie u wszystkich – choć warto przyznać, że sytuacja stale się polepsza. Wygląda jednak na to, że grecki rząd ma pomysł na wyjście z tego niechlubnego zastoju i tymczasowo zamierza obniżyć VAT w restauracjach z 23 procent do 13 procent – fiesta cenowa będzie trwała do końca grudnia. Rząd chce w ten sposób pobudzić wzrost konsumpcji i doprowadzić do spadku liczby oszustw podatkowych, z jakimi boryka się od początku kryzysu. Warto przypomnieć, że podniesienie podatku VAT na różne produkty czy usługi było sprawą priorytetową greckiego rządu w 2010 roku.
Od tamtych chwil Grecja jest niejako uzależniona od partnerów europejskich oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego od którego pożyczyła i dalej pożycza pieniądze. Obniżenie podatku VAT na usługi hotelarskie i gastronomiczne nie było więc możliwe bez zgody tzw trójki – przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego. Na szczęście dla greków trójka wydała pozwolenie tymczasowego obniżenia stawi VAT na usług hotelarskie i gastronomiczne. Rząd w ten sposób chce przeciwdziałać powstałemu zastojowi gospodarczemu, a warto pamiętać, że turystyka jest głównym sektorem greckiej gospodarki. Obniżenie stawki podatku VAT o blisko 10 procent będzie oznaczało niższe ceny w punktach hotelarskich i gastronomicznych – przełoży się to odpowiednio na ceny.
Warto także zaznaczyć, że istnieje możliwość dalszego obniżenia stawki o kolejne 5-8 procent. Istnieją jednak spore wątpliwości, które hamują skutecznie kolejną obniżkę VAT’u – nie ma pewności, że rząd jest w stanie monitorować stosowanie niższych cen, przez co nieuczciwi przedsiębiorcy zostawiali by „resztę” w kieszeni.
