Wygląda na to, że po ostatniej szwedzkiej promocji nic nie może już nas zadziwić – przypomnijmy, że wtedy sytuacja dotyczyła darmowych domów, jednak były one skierowane w tereny najmniej zaludnione – jednak okazuje się, że Stany Zjednoczone wcale nie są gorsze pod względem promocji. Okazało się bowiem, że w Stanach Zjednoczonych istnieje możliwość kupienia domu za przysłowiowego dolara. Oczywiście nikt nie byłby tak hojny – tym bardziej rząd czy miasto – gdyby nie pewien szkopuł, który w pewnym sensie może nas odciągnąć od pomysłu zakupienia tam domu. Sytuacja rozbija się o miasto Gary, które zresztą jest znane na całym świecie.
Można powiedzieć, że jest to idealny przykład zapaści gospodarczej Stanów Zjednoczonych w ciągu ostatnich lat. Gary słynie więc w wysokiego bezrobocia, a co za tym idzie wzrostu przestępczości. Doprowadza to do szybkiego wyludniania się miasta – nie zapominamy, że w tym mieście urodził się Michael Jackson. Miasto obecnie stara się jak może, by naprawić sytuację budżetową i przyczynić się do zahamowania wyludniania się miasta. Jednym z najbardziej zaskakujących pomysłów na promocję miasta jest sprzeda domów za symbolicznego dolara – miasto ogłosiło, że ma na sprzedaż dwanaście takich domów. Domy zostały przejęte po wcześniejszych właścicielach, którzy nie płacili rachunków ani żadnych podatków od nieruchomości. Oczywiście nie każdy jest w stanie zakupić „dom z promocji”.
Trzeba spełnić kilka warunków. Jeżeli chcemy połaszczyć się na niecodzienną promocję, to musimy mieszkać w Gary od co najmniej pół roku, mieć tysiąc dolarów oszczędności, wykazać przynajmniej 80 procent średniej rocznej dochodów w tym regionie oraz udowodnić, że jest się w stanie nabytą posiadłość wyremontować i utrzymać przynajmniej przez okres pięciu lat – dopiero po takim czasie staje się ono własnością. Ktoś chętny?
