Wielka Brytania jest zdania, że wydobycie gazu łupkowego jest szansą dla milionów obywateli, którzy mają szansę wyjść z ubóstwa energetycznego – dość powszechnego w kraju. Niestety głos rozsądku jest często ignorowany przed nadmierne żądania ekologów, którzy nie pozwalają w pełni działać na danym terenie. Brytyjski doradca premiera – Derek Lickorish – jest zdania, że wydobycie gazu łupkowego stworzyło, by wspaniałą perspektywę energetyczną dla jego rodaków i pozwoliło by im wyjść z tak bardzo popularnego w Wielkiej Brytanii ubóstwa energetycznego – zbyt duże koszty związane z energią.
Obecnie już prawie 5 milionów brytyjskich gospodarstw ma problem z zapłaceniem swoich rachunków za energię – jest to więc dobitny dowód na to, że sytuacja w Anglii jest coraz gorsza pod względem rosnących cen za energię. Warto jednak pamiętać, że Wielka Brytania nie jest jedynym krajem, który musi walczyć z polityczną debatą we własnym kraju. Przykładem może być nasz kraj, który także nie może zdecydować się do tej technologii. W przypadku Wielkiej Brytanii dochodziło już jednak do antyłupkowych demonstracji – ostatnia miała miejsce w Londynie. Lickorisha nie ma jednak wątpliwości, że takie antyłupkowe protesty są wymierzone w najbiedniejszych w kraju, gdyż to oni nie skorzystają na bogactwie gazu łupkowego – znacząco obniżono, by rachunki za energię.
Głos biednych jest więc zagłuszany przez samozwańczych ekologów, którzy szukają sensacji, bowiem nie ma 100 procentowej pewności na negatywne działanie technologii wydobycia łupków, jeżeli chodzi o kwestię ekologii. W kraj wciąż toczyć będzie się debata na temat ekologów, a przedstawicielami wielkich firm. Nie ma jednak wątpliwości, że rząd Davida Camerona popiera wydobycie gazu łupkowego, gdyż jest to jego obowiązek – chroniąc w ten sposób najuboższych w kraju.
