Sytuacja w Unii Europejskiej jest nadal ciężka, dlatego poszczególne kraje należące do eurolandu nie mają się z czego cieszyć – im także jest ciężko. Kryzys w takich krajach jak Hiszpania czy Portugalia odbił się przede wszystkim na samych obywatelach. Ludzie w pierwszej kolejności tracili środki do życia przez bankrutujące firmy, które nie były w tanie się dalej finansować. Obecnie można zaobserwować lekką poprawę sytuacji szczególnie patrząc na firmy w Portugalii.
Od jakiegoś czasu obserwuje się tam znacznie mniej bankructw, niż w podobnych okresach poprzedniego roku. Instytut Informacji Handlowej podał do wiadomości publicznej, że w 2013 roku – dokładnie do połowy sierpnia tego roku – w Portugalii zbankrutowało blisko 355 mniej firm, niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Warto dodać, że sytuacja ta nie dotyczy jedynie dobrze funkcjonujących regionów, ale całego kraju. Od stycznia 2013 roku na terenie Portugalii zamkniętych zostało blisko 3833 podmiotów gospodarczych, co można uznać za szczęście w nieszczęściu, gdyż oznacza to 9 procentowy spadek wobec podobnego okresu w 2012 roku. Najmniej ogłaszanych bankructw jest ciągle z północno-zachodnim regionie kraju, gdyż jest on najbardziej uprzemysłowiony – w tym miejscu góruje przede wszystkim miasto Porto. Nie zmienia to jednak faktu, że korzystna sytuacja firm znajduje zastosowanie w innych regionach kraju.
Spore zastrzeżenia można mieć jedynie do portugalskiej stolicy, która nie odnotowała (jako jedna z nielicznych) tendencji spadkowej. W ciągu siedmiu miesięcy zamknięto tam 918 firm, co oznacza, że nastąpił wzrost liczby bankructw porównując to z analogicznym okresem roku poprzedniego – liczba bankrutujących firm wzrosła o 42 spółki.
