Wygląda na to, że większość ekspertów zajmując głos w sprawie kryzysu budżetowego w Stanach Zjednoczonych – ciągle brak porozumienia w sprawie budżetu – sądzi, że taki stan rzeczy będzie miał niekorzystny wpływ na światową gospodarkę, o ile potrwa dłużej, niż się sądzi. Podobnego zdania jest szef Europejskiego Banku Centralnego – Mario Draghi – który przyznał, że problemy Stanów Zjednoczonych związanych z budżetem są nie tylko groźne dla samych Amerykanów, ale przede wszystkim dla światowej gospodarki i rozwoju na świecie.
Jeżeli sytuacja będzie się przeciągać, to prawdopodobnie problemy z globalną gospodarką zaczną objawiać się także w Europie. Większość ekspertów twierdzi jednak, że blokada budżetowa w USA nie może trwać długo, gdyż sama administracja traci na tym ponad miliard dolarów tygodniowo. Draghi także wychodzi z założenia, że ugodę uda się osiągnąć do przyszłego tygodnia – nikt nie popada więc w skrajne niekorzystne opinie na temat braku porozumienia. Warto także zaznaczyć ryzyko nieobsłużenia własnych długów, które od jakiegoś czasu są mocno widoczne w przypadku Stanów Zjednoczonych.
Szef Europejskiego Banku Centralnego przyznał jednak, że nie istnieje poważne ryzyko zagrażające temu, iż Stany Zjednoczone nie będą w stanie poradzić sobie z obsługą własnego zadłużenia – przynajmniej w początkowym okresie paraliżu. Nie ulega jednak wątpliwości, że paraliż budżetowy Stanów Zjednoczonych już w obecnej chwili wpływa na sytuację w niektórych krajach Europy. Francuscy politycy są zdania, że brak porozumienia w sprawie budżetu wpływa niekorzystnie na ożywienie gospodarcze we Francji.