Wielka Brytania od lat znana jest z bezpieczeństwa jaki sprawowany jest w sektorze finansowym tego kraju. Londyn od zawsze był jednym z gigantów, które przyciągał światowej inwestycje. Szerokim łukiem omijały go jednak chińskie finanse, co spowodowane było pewnymi regulacjami, na które nie pozwalał tamtejszy rząd. Wygląda jednak na to, że Wielka Brytania nie będzie się w stanie opierać dłużej chińskim inwestycjom, które jakby nie było są jednymi z największych na świecie. Człowiekiem, który ma do tego doprowadzić jest minister skarbu George Osborne.
Według niego, Londyn zasługuje na miano światowego centrum dla chińskich inwestycji finansowych. Minister skarbu oświadczył więc, że już w najbliższym czasie rząd zamierza poluzować regulacje, które jak dotąd krępowały chińskie banki. Warto jednak zauważyć, że pomysł ten ma także swoich negatywnych komentatorów, którzy przyznają, że może on zaszkodzić Londynowi i jego finansom. Dlaczego? Głównym powodem sprowadzającym niebezpieczeństwo do Londynu jest fakt, że chiński sektor bankowy od zawsze był nieprzejrzysty. Dodatkowo ciągły wzrost chińskiej gospodarki może kiedyś ulec „przegrzaniu” na czym z pewnością ucierpi nie tylko Pekin, ale także i Londyn. Osborne nie zauważa jednak, by tego rodzaju powiązania miały jakikolwiek wpływ na sytuację Londynu w razie wybuchu jakiś nieprzewidzianych problemów.
Twierdzi on, że Londyn może zyskać nie tylko pokaźną część chińskiego kapitału, ale przyczynić się do zwiększenia inwestycji w kraju, a to z pewnością spowoduje zwiększenie miejsc pracy. Obecnie chińskie banku muszą zakładać spółki zależne – o ile chcą działać na rynku Brytyjskim – przez co są ściśle kontrolowane i droższe w funkcjonowaniu, a to nie zawsze jest opłacalne.
