Wygląda na to, że liczba zwolenników deklarujących chęć przyłączenia się do Unii Europejskiej stale rośnie. Ukraińcy zrozumieli, że dalsze i bliższe kontakty z Rosją nie mają sensu, ze względu na wciąż pogarszającą się politykę obu krajów. Wyniki jednego z sondaży sugerują, że blisko 47 procent Ukraińców jest za głębszą integracją ich kraju z Unią Europejską. Oczywiście nie jest tak, że rosyjski Sojusz Celny nie jest w ogóle popierany przez tamtejszą społeczność – wciąż popiera go 34 procent mieszkańców Ukrainy.
Nie zmienia to jednak faktu, że od ostatniego sondażu liczba zwolenników integracji europejskiej wzrosła o blisko 8 procent. Eksperci nie mają więc wątpliwości, że liczba zwolenników będzie stale rosła. Integracja europejska jest z pewnością ważnym krokiem dla całego kraju, chodź musi on spełnić jeszcze szereg zmian, zanim będzie możliwe podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską – jednym z wymogów jest wypuszczenie Julii Tymoszenko, która została by poddana leczeniu za granicami kraju. Niestety rosną także obawy co do nacisku wywieranego przez Rosję. Ponad połowa obywateli jest zdania, że nacisk ze strony Rosji ulegnie wzmocnieniu po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE – może to przyczynić się do pogorszenia stanu życia.
Warto jednak podkreślić, że o ile Ukraina respektuje pewne istotne reformy, o tyle wciąż nie może zapewnić o najważniejszym, czyli o uwolnieniu Julii Tymoszenko. Unia Europejska już od dawna naciska Ukrainę na wypuszczenie Julii Tymoszenko, gdyż została ona pozbawiona wolności poprzez selektywnie respektowane prawo – próba wyeliminowania wrogów publicznych. Istnieją jednak spore szanse na to, że Ukraina w końcu przychyli się do prośby UE.
