Nie ulega wątpliwości, że scenariusz pracowania dłużej, za o wiele niższe stawki musiał się kiedyś urzeczywistnić. Portugalczycy na własnej skórze doświadczą co tak naprawdę oznacza pomoc z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Warto jednak podkreślić, że był to także warunek konieczny, jeżeli kraj ten miał otrzymać jakiekolwiek wsparcie finansowe.
Rząd Portugalii nie mógł się więc długo sprzeciwiać, dlatego nadeszła chwila w której został zatwierdzony projekt ustawy, która uelastycznia wiek przechodzenia na emeryturę. Tym samym od roku 2014 rząd postanowił podnieść wiek emerytalny z 65 do 66 lat – jednak nie wyklucza się jego dalszego podniesienia. Rząd postanowił także ogłosić wysokość płac w sektorze publicznym, które ulegną obniżce. Z pewnością tego rodzaju informacje nie są przyjazne dla samych obywateli, którzy i tak mają już dość zmian podyktowanych warunkową pomocą ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej. Szef kancelarii premiera – Luis Marques Guedes – oznajmił jednak, że w niedalekiej przyszłości wiek emerytalny prawdopodobnie zostanie zwiększony do 67 lub nawet do 68 lat. Eksperci podkreślają, że będzie to w zasadzie konieczność, gdyż portugalskie społeczeństwo ulega – zresztą jak każde – starzeniu (już blisko 27 procent ludności ukończyło 65 lat).
Dodatkowo warto podkreślić fakt, że Portugala ma najniższy przyrost naturalny na świecie – poziom dzietności wynosi 1,3 dziecka na kobietę. Nie ma więc raczej wątpliwości co do tego, że portugalskie społeczeństwo będzie musiało pracować dłużej, ciężej i przede wszystkim za mniejsze pieniądze.
