Wygląda jednak na to, że Rosja nie zamierza zerwać kontraktów handlowych, które obowiązują z Ukrainą. Dalsza współpraca będzie więc honorowana przez oba kraje, jednak z tą różnicą, że Rosja nie będzie traktować Ukrainy preferencyjnie w handlu, jak miało to miejsce do tej pory. Nie ulega więc wątpliwości, że umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską, będzie dla Ukrainy poważnym ciosem handlowym z Rosją, która z pewnością wykorzysta swój potencjał. Rosja zamierza jednak współpracować z Ukrainą, ale na zasadach ogólnych, które przysługują wszystkim członkom Światowej Organizacji Handlu – WTO.
Nie ulega jednak wątpliwości, że warunki owych kontraktów ulegną znacznemu pogorszeniu, co ewidentnie uderzy w gospodarkę Ukrainy. Warto jednak pamiętać, że umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską, da Ukrainie nowe możliwości pod względem handlu z partnerami europejskimi, a one mogą okazać się jeszcze bardziej korzystne, niż te rosyjskie. Rosja zamierza jeszcze przedyskutować pewne kwestie dotyczące dalszego handlu i współpracy pomiędzy Kijowem, a Moskwą. Umowa stowarzyszeniowa pozwoli utworzyć strefę wolnego handlu, na której najbardziej zależy Ukrainie – całkowite zniesienie ceł w ukraińsko-unijnym handlu.
Obecnie system bez cła funkcjonuje pomiędzy Rosją, a Ukrainą, jednak nie ulega wątpliwości, że zostanie on zniesiony. Moskwa zamierza wycofać się z z umowy o wolnym handlu z Kijowem, które obecnie obowiązuje obie strony – zapowiedział to obecny prezydent kraju, Władimir Putin. Rosja będzie więc próbowała do ostatnich chwil namówić Ukrainę do zmiany swojej decyzji, chodź wygląda na to, że jest ona nieuchronna.
