Deficyt w zamian za reformy?

Wiadomości

Polityka prowadzona przez Komisję Europejską jest przejrzysta i skupia się na dążeniu do wcześniej obranego celu. Nie ulega jednak wątpliwości, że Komisja Europejska czasami ulega krajom, wyznaczając im dodatkowy czas na zmniejszenie deficytu czy uporanie się z jakimś problemem. Sęk w tym, że europejscy partnerzy coraz częściej wykorzystują tego rodzaju sytuacje, przedłużając swoje zadłużenie, które w gruncie rzeczy powinno już być mniejsze. Szef eurogrupy – Jeroen Dijsselbloem – jest zdania, że kraje korzystające z tego rodzaju pomocy – czasu na zmniejszenie zadłużenia – powinny w zamian zobowiązywać się do konkretnych działań, które gwarantują przede wszystkim reformy.

Przykładem takiego kraju jest chociażby Francja, która w ramach nadmiernego deficytu budżetowego dostaje więcej czasu na jego korektę. Francja powinna więc zobowiązać się do wprowadzenia istotnych zmian lub reform, które dadzą jej dodatkowy czas na działanie. Szef eurogrupy jest zdania, że tego rodzaju propozycja mogłaby zostać wdrożona w zmianie Paktu Stabilności i Wzrostu. Ten pakt zobowiązuje kraje strefy euro do utrzymania odpowiedniej równowagi budżetowej, a także deficytu poniżej 3 procent PKB. Obecnie jednak pakt ten nie przewiduje żadnych zobowiązań krajów do reform, w zamian za udzielenie dodatkowego czasu na wprowadzenie ustaleń Komisji Europejskiej.

KE uzasadnia jednak, że dodatkowy czas na zbicie deficytu jest podyktowany złą koniunkturą gospodarczą – i zasadniczo to wystarcza. Eksperci wciąż widzą ogromne zagrożenie w strefie euro, które trzeba zwalczać możliwie jak najszybszymi metodami, a obecnie obserwuje się coraz to mniejsze tempo wprowadzania istotnych reform.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments