euro

Sprzedaż detaliczna w Eurolandzie ma się coraz gorzej

Finanse osobiste Wiadomości

Światowy kryzysy finansowy przyczynił się do powstania ogromnych dziur w budżetach państw. Z kolei ten narzucił pewne oszczędności, z którymi każdy z nas musi sobie rodzić – zmniejszono przeróżne dotacje lub całkowicie je odcięto, usunięto nadmiar w finansowaniu niektórych projektów oraz wprowadzono politykę mądrego gospodarowania pieniędzmi. Nie ulega jednak wątpliwości, że wysiłki każdego polityka są niczym, bez owocnej współpracy ze strony obywatela.

Dlatego też nakładanie różnego rodzaju ograniczeń nie sprzyja powstawaniu nowych miejsc pracy, co ma także odzwierciedlenie w realnie otrzymywanych pensjach. Skoro więc pensje nie rosną, a ludziom ciągle wmawiany jest kryzys, to przestają kupować w takich ilościach jak to było kiedyś – gospodarują mądrzej domowym budżetem, gdyż zdają sobie sprawę z czasów w jakich przyszło im żyć. Nie dziwi więc fakt, że sprzedaż detaliczna w strefie euro – w bieżącym 2013 roku – spada, choć warto zauważyć, że nie jest to gwałtowny spadek – około 0,6 procenta na miesiąc. Większość analityków była pewna, że spadek nastąpi, jednak nie sądzili, że wyniesie on 0,6 procent, a jedynie 0,4 procent.

Nie ulega jednak wątpliwości, że spadek jest chwilowym problemem krajów należących do strefy euro – z biegiem czasu nabierze tempa i będzie rosnąc. Główna praca polega teraz na zachęcaniu do zwiększania własnych zapasów domowych, choć nie marnotrawienia przy tym żywności – muszą ją podjąć okoliczne kraje, choć nie ulega wątpliwości, że w krajach gdzie sprzedaż jest większa, budżet państwa czuje się znacznie lepiej.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments