Wygląda na to, że Rosja ciągle wierzy, że w jakimś stopniu uda się odwieźć Ukrainę od podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Jak przekonuje najnowsze wydanie rosyjskiego magazynu Ekspert, najpierw był kij, a teraz marchewka. Trudno nie odnieść wrażenia, że najnowsza propozycja Rosji jest tą przysłowiową marchewką. Rosja zaproponowała Ukrainie wspólne i wielomiliardowe projekty gospodarcze i to tylko za fakt nie podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską – stawka jest naprawdę wysoka.
Nie ulega wątpliwości, że Rosja ma spore zaplecze finansowe, które może wykorzystać w celu podreperowania gospodarczej sytuacji na Ukrainie. Stan gospodarki tego kraju z pewnością uległ by znacznej poprawie, a i życie społeczne by się polepszyło – potwierdza Głazjew. Rosja zaoferowała miliardowe projekty, które w gruncie rzeczy oprą się na nauce, która uczni kraj bardziej stabilnym niż ma to miejsce obecnie. Dodatkowo strona rosyjska zaoferowała plan uruchomienia na Ukrainie elektrowni jądrowej – najnowocześniejszej w swej klasie. Rosja jest pewna, że nowa elektrownia była by w stanie wyprodukować pręty paliwowe dla elektrowni jądrowych z wykorzystaniem rosyjskich technologii.
Rosja proponuje także rozszerzenie współpracy w sektorach technologi kosmicznej, energii atomowej oraz sektora lotniczego – z pomocą Rosji, Ukraina była by w stanie produkować samoloty Antonow. Nie ulega wątpliwości, że Rosja jest zdeterminowana, by Ukraina nie podpisała umowy stowarzyszeniowej i jak na razie robi wszystko co w jej mocy, by do tego dopuścić. Tym samym ciągle przypomina, że umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską, będzie dla Ukrainy prawdziwym samobójstwem – cokolwiek by to miało znaczyć.
