Wygląda na to, że nawet nadwyżka finansowa może skutecznie zagrozić pozycji danego państwa, a dobitnym tego przykładem są Niemcy. Kraje ten będzie musiał być zrewidowany pod kątem uzyskanej nadwyżki na rachunku obrotów bieżących. W ten sposób Komisja Europejska będzie chciała sprawdzić czy owa nadwyżka nie zakłóca równowagi gospodarczej w całej Unii Europejskiej – przez co może stanowić dla niej poważne zagrożenie, a KE stara się tego uniknąć.
Komisja Europejska – pod szarżą Jose Manuela Barroso – nie ukrywa, że sytuacja jest dość dziwna, gdyż największa gospodarka w Unii Europejskiej posiada już od 2007 roku nadwyżkę obrotów bieżących powyżej progu 6 procent PKB. Barroso twierdzi jednak, że uzyskanie tak wysokiej nadwyżki może nie być powodem nierównowagi gospodarczej, ale potrzebna jest dogłębna analiza przedstawianych danych. Przede wszystkim analiza ma skupić się na sytuacji Europejskiej oraz możliwemu wpływowi, jaki nadwyżka może wywierać na inne kraje członkowskie. Nie ulega wątpliwości, że Niemcy nie zostaną poddani krytyce za konkurencyjność na globalnym rynku, gdyż to jest ich główny atut – sama Komisja Europejska przyznała, że chciała by mieć w szeregach więcej takich krajów. Prowadzone analizy i działania mają być mechanizmem wczesnego ostrzegania przed realnym zagrożeniem dla całej gospodarki unijnej.
Warto jednak pamiętać, że pod lupą KE znajdą się także inne kraje takie jak: Szwecja, Węgry, Włochy, Luksemburg, Wielka Brytania, Dania, Malta, Belgia, Słowenia, Chorwacja, Bułgaria, Holandia, Francja, Hiszpania czy Finlandia. Jakiego zdania są Niemcy? Według nich zastrzeżenia Komisji Europejskiej pod ich adresem są całkowicie bezpodstawne i w żaden sposób nie wpływają negatywnie na równowagę gospodarki europejskiej.
