Z pewnością nikt nie ma wątpliwości co do tego, że utworzenie strefy wolnego handlu pomiędzy Unią Europejską, a Stanami Zjednoczonymi jest korzystne dla obu stron – w przypadku Unii dla wszystkich krajów członkowskich. Dobre przygotowanie pozwoli już od samego początku czerpać korzyści z wolnego handlu, a jednym z krajów, który by to wykorzystał jest Polska.
Nie ulega wątpliwości, że utworzenie strefy handlu przyniosło by więcej korzyści dla naszego kraju niż strat. Polscy eksperci są zgodni co do tego, że umowa obejmowała by jedną trzecią światowego handlu, co w gruncie rzeczy mogło by się przyczynić do nadawaniu tonu światowym trendom gospodarczym. Wiceminister gospodarki – Jerzy Pietrewicz – wskazuje, że umowa o wolnym handlu między Unii Europejską, a Stanami Zjednoczonymi dała by obu stronom wiele korzyści i to główne ze względu na fakt, że zarówno w przypadku UE, jak i USA ich gospodarcze znaczenie znacznie zmalało. Takie porozumienie pozwoliło by zatrzymać część kapitału oraz przemysłu we wspólnym obszarze gospodarczym. Z drugiej strony warto podkreślić, że gospodarka amerykańska jest bardziej elastyczna i innowacyjniejsza od tej znanej nam w Europie.
Dodatkowo Stany Zjednoczone mają zdecydowanie tańszą energię od Europy, co może stanowić problematyczną kwestię i faworyzować tamtejszą gospodarkę już na starcie porozumienia. Nie zmienia to jednak faktu, że większość czołowych ekspertów ocenia to raczej jako szansę niż realne zagrożenie. Pietrewicz dodaje, że świat ulega bardzo szybkiej zmianie, którą nadają najwięksi gracze na rynku, a reszta może się dostosować, albo zmarginalizować.
