Wygląda na to, że funkcjonujące w Portugalii spółki nie należą do najuczciwszych na świecie, a najlepszym na to dowodem miało by być dopuszczenie się oszustw w skali 400 milionów euro od stycznie 2012 roku – oczywiście wynik ten jest minimalnym, także mogło dojść do o wiele większych matactw i przekrętów. Fiskus poinformował, że tamtejsze spółki oszukały państwo na co najmniej 400 milionów euro, a ich oszustwa polegały głównie na zaniżaniu wartości faktur.
Sekretarz stanu do spraw polityki podatkowej – Paulo Nuncio – powiedział, że wykrycie tych przestępstw nie było by możliwe, gdyby nie to, że w 2011 roku zaczął funkcjonować system informacji pomiędzy urzędami, a bankami. Dzięki owej współpracy zdołano zidentyfikować całkiem poważną lawinę oszustw na jaką dopuściły się rodzimy spółki. Poza samą wymianą kluczowe okazała się także informacje sektora bankowego dotyczące wartości transakcji realizowanych za pośrednictwem kart kredytowych i debetowych. Procederem zaniżania faktur zajmowało się ponad 16 tysięcy spółek działających na terenie Portugalii – znany jest tylko wynik z okresu ostatnich 23 miesięcy. W obecnych czasach kryzysu tamtejsza skarbówka nie ma zamiaru pozostać pobłażliwa w stosunku do dokonywanych oszustw.
Zaostrzą się więc kontrole wobec firm oferujących towary i usługi. Już pod koniec maja bieżącego roku fiskus zdecydował się wysłać blisko 2,5 tysiąca inspektorów, a do ich zadanie należało sprawdzenie czy sklepy wprowadziły obowiązek posiadania kas fiskalnych – do grudnia liczba kontrolerów ma wzrosnąć do 3 tysięcy. Fiskus stosuje także formę ścigania dłużników ogłaszając tzw. akt łaski podatkowej – przewiduje to tymczasowe zwolnienie z nakazu spłaty odsetek.
