Wygląda na to, że Kongres Stanów Zjednoczonych był w tym roku wyjątkowo mało wydajny, o czym świadczyć może ilość uchwalonych ustaw – jest ona zdecydowanie mniejsza od zeszłorocznych wyników. Dodatkowo warto podkreślić fakt, że amerykanie uchwalili w roku obecnym najmniejszą ilość ustaw w historii całego kraju.
Dotychczasowy rekord w najmniejszej ilości uchwalonych ustaw był związany z rokiem 1985. Obecny rok nie zapowiada się jednak dobrze, gdyż Kongres uchwalił jedynie 56 ustaw – w 1985 roku Kongres uchwalił 76 ustaw. Nie ulega wątpliwości, że okres nieefektywności Kongresu był szeroko komentowany, tak samo jak ma to miejsce obecnie. Rząd jest jednak zdania, że niska produktywność Kongresu nie wynika z lenistwa jego członków czy nie zdolności do pracy, a przez polityczny impas, który kilka miesięcy temu pojawił się w Waszyngtonie. Nie zapominajmy, że samo uchwalenie ustawy wymaga także zgody ze strony Senatu oraz Izby Reprezentantów. Warto również pamiętać, że każda z izb kontrolowana jest przez inną partię, a te wyraźnie odbiegają od siebie w stawianych celach czy poglądach historycznych. Przykładem może posłużyć niechlubna już ustawa reformującą ubezpieczenia zdrowotne – tzw. Obamacare – która mimo iż została uchwalona 46 razy, to za każdym razem została odrzucana przez Senat.
Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo niskiej produktywności Kongresu uchwalono całkiem dobre ustawy socjalne – np. o podniesieniu płacy minimalnej – które jednak nie znalazły poparcia w zdominowanej przez republikańską Izbę Reprezentantów. Podobnie jest z kwestią zniesienia wiz dla Polaków, która co roku jest wznawiana i odrzucana – to już słynna tradycja.
