Wygląda na to, że Brytyjczycy zupełnie inaczej odnoszą się do otwarcia rynku pracy dla Rumunów i Bułgarów, niż zrobił to ich rząd. Zdecydowana większość – ponad dwie trzecie zamieszkujących tam obywateli – Brytyjczyków popiera prawo Rumunów i Bułgarów, którzy chcą w Wielkiej Brytanii pozostać i uczciwie pracować. Brytyjczycy nie mają więc nic przeciwko nowym obywatelom, jednak koniecznością jest nauczenie się języka angielskiego, płacenie podatków oraz integrowanie się z lokalną społecznością – tamtejsze narodowości tworzą raczej krąg zamknięty.
Tamtejszy rząd zdecydował się otworzyć rynek pracy dla obywateli z tych dwóch państw Unii Europejskiej. Oczywiście nie zmienia to faktu, że rząd w Wielkiej Brytanii nie zamierza wpuszczać wszystkich pod swój „dach”, bez żadnych obowiązków. Obywatele jednak nie mają nic przeciwko większej grupie Rumunów czy Bułgarów, którzy w ich ocenie będą pracowicie i uczciwie pracować na swoje życie, opłacanie podatków, a także zintegrują się z lokalnym społeczeństwem. Przeprowadzono specjalne badanie, w którym stwierdzono, że największym priorytetem dla nowych imigrantów powinna być nauka języka angielskiego – oceniło tak 70 procent respondentów. Kolejne 64 procent respondentów podało, że następnym priorytetem jest znalezienie pracy i płacenie podatków.
Blisko 2 procent respondentów stwierdziło, że przybysz z Bułgarii i Rumunii nie są w stanie zrobić niczego, by pozostać w Wielkiej Brytanii. Nie ulega jednak wątpliwości, że rząd Davida Camerona będzie dążył do zaostrzenia polityki imigracyjnej, choć jeden na czterech Brytyjczyków utrzymuje, że nie powinien tego robić.
