Wygląda na to, że rząd w Niemczech jest lekko poddenerwowany sytuacją z otwarciem bram dla Rumunów i Bułgarów. Niektórzy sugerują już istotne podobieństwo do wizji premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który dąży do ograniczenia przywilejów dla nowych imigrantów. Niemcy coraz głośniej sugerują, by podobną kwestię zaaplikować w ich kraju. Dlaczego? Głównie chodzi o ochronę systemu świadczeń socjalnych, który mógłby zostać poważnie nadszarpnięty i wykorzystywany przez nowych przybyszów z Rumunii oraz Bułgarii.
Zarówno Niemcy, jak i Wielka Brytania szykują się na przyjazd nowych imigrantów, który według szacunków może być całkiem spory. Podobnie jak w przypadku Wielkiej Brytanii, Niemcy otwierają swój rynek pracy dla Bułgarii i Rumunii, co może kwitować pewne obawy. Niemieckie media ujawniają, że współrządząca chadecka partia CSU sprawdza możliwości ograniczenia imigrantom dostępu do świadczeń do socjalnych. Spekuluje się jakoby przez pierwszy miesiąc imigranci byli pozbawieni prawa do pomocy socjalnej. Dodatkowo, jeżeli udowodniono by nadużywanie lub wyłudzanie świadczeń, to taka osoba została by wydalona z kraju i nie miała by prawa powrócić do Niemiec.
Spekulacyjne plany szybko skrytykowała opozycyjna partia Zielonych oraz Lewica. Opozycja zarzuca współrządzącej partii niechęć do obcokrajowców oraz zatruwanie politycznego klimatu. CSU martwi się jedynie stanem budżetu niemieckich gmin, które może ulec poważnemu nadużyciu – tym bardziej, że już w chwili obecnej budżety te są w znacznym stopniu obciążone przez socjal.
