Wygląda na to, że Serbia ma nadzieję, że już za kilka lat będzie mogła stać się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Premier Serbii Ivica Daczić w jednym z zagranicznych wystąpień potwierdził chęć przynależenia Serbii do struktur europejskich. Wyraził także nadzieję, że Serbia będzie pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej już w 2020 roku. Nie ulega wątpliwości, że może to być dla Serbii jedno z największych wydarzeń – nawet przyćmiewając zakończenie II wojny światowej.
Dlaczego? Ponieważ według premiera Serbii członkostwo w Unii Europejskiej określa tak naprawdę nowy i strategiczny kierunek. Nie zmieni to jednak faktu, że członkostwo Unii Europejskiej może być ciężkim wyzwaniem, choć Serbia zapowiada, że zamierza przebyć ta trudną drogę w miarę szybko. Jak na razie celem aktualnego rządu jest zakończenie negocjacji z Unią do 2018 roku, by móc spokojnie przystąpić do Wspólnoty w 2020 roku. Serbia ma także nadzieje, że będzie to historyczny dzień nie tylko dla niej, ale także Europy. Daczić jest zdania, że Serbia powinna znajdować się w szeregach Unii Europejskiej już dawno, głównie dzięki ofiarom jakie przelała w czasie wojny. Wysiłki Serbii zostały już pochwalone przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso.
Przewodniczący KE wskazał jedna, że droga do przebycia w tak krótkim czasie jest niezwykle wymagająca, choć bez wątpienia warta realizacji. Pierwszorzędną sprawą są reformy sądownictwa, walka z korupcją, wolność prasy, reformę administracji oraz walkę z przestępczością zorganizowaną. Spore znaczenie dla przebiegu negocjacji będzie miało także porozumienie Serbii z Kosowem.
