Wygląda na to, że portugalska gospodarka w dalszym stopniu znajduje się w nieciekawej pozycji, a świadczyć o tym może jej ciągle zbyt niski poziom. Nie oznacza to jednak, że się nie rozwija, bo rozwija się, ale w zbyt wolnym tempie, co jest przeszkodą do dalszego rozwoju zarówno państwa, jak i lokalnych firm. Nie od dziś bowiem wiadomo, że państwo portugalskie ma ogromne zaległości wobec swoich krajowych wierzycieli i obecnie nikt nie ma pomysłu, jak rozwiązać tą niecodzienną sytuację.
Sytuacja finansowa portugalskich firm jest na tyle poważna, że przez oczekiwanie na spłatę państwowego długu, wielu musiało ogłosić upadłość. Jest to dość problematyczna sytuacja, gdyż dobrze rokujące firmy, nagle tracą wszelkie możliwości, do dalszego rozwoju. Brak pieniędzy, jest więc fundamentalnym powodem bankructwa. Pomimo wielomiliardowej pożyczki – udzielonej przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy – Portugalia w dalszym stopniu znajduje się w pod kreską.
Brak pozyskania blisko 78-miliardowej (w euro) pożyczki, było by dla Portugalii początkiem końca. Bez pożyczonych pieniędzy, kraj ten nie byłby w stanie spłacić swoich wszystkich, wciąż narastających zaległości. Do tego dochodzą aktualne potrzeby państwa, które trzeba na bieżąco finansować. Warto jednak zauważyć, że pomimo iż Portugalia uzyskała tak duże wsparcie pod względem finansowym, to nie zdołała się uporać z długami we własnym kraju. Obecne zaległości państwa wobec krajowych dostawców sięgają już 1,8 miliardów euro – tylko trzy firmy oczekują na płatność z rzędu 770 milionów euro.
