O tym, że Ukraina potrzebuje pieniędzy wie chyba każdy. Nie trzeba więc przekonywać, że pieniądze muszą się znaleźć, a że na pomoc Moskwy liczyć nie można to trzeba zwrócić się z tym do Unii Europejskiej. Europa daje dość hojnie, o czym mogliśmy się przekonać nie raz. Podobnie jest i dzisiaj. Wsparcie pod względem finansowym ma więc Kijów pewny. Mimo wszystko niektórzy sądzą, że jest ono niewystarczające. Z tego też powodu Komisja Europejska postanowiła uwzględnić „nowe okoliczności” i udzielić dodatkowego wsparcia w postaci 365 milionów euro. Pieniądze te mają zostać przekazane na wdrażanie reform administracji publicznej, prawa wyborczego oraz wymiaru sprawiedliwości.
Dodatkowe wsparcie ma więc posłużyć do ukrócenia procederu korupcyjnego, bo gdzie jak gdzie, ale w Kijowie to ma się dobrze. Obiecane 365 milionów euro ma pochodzić z specjalnego unijnego budżetu, który jest przeznaczony dla krajów przechodzących aktualnie transformacje gospodarcze. Jak widać Ukraina się do tego zalicza. Komisarz UE do spraw rozszerzenia Sztefan Fuele powiedział, że Unia nie ogranicza się jedynie do biernej obserwacji, ale także skłania się ku udzielaniu pomocy, co jest wyraźnie widoczne na przykładzie władz w Kijowie.
Zapowiedziano, że pierwsza transza wsparcia dodatkowego (250 milionów euro) ma zostać wypłacona w ciągu najbliższych tygodni. Co ciekawe, 10 milionów euro zostanie przeznaczone na promocję ustroju demokratycznego, na przykładzie innych krajów UE. Ma to wzmocnić przekonanie, że Unia Europejska jest dobrym kierunkiem rozwoju dla całej Ukrainy.