Wszystko wskazuje na to, że Władimir Putin – prezydent Federacji Rosyjskiej – pozostanie bezkarny, ponieważ zarówno Unia Europejska, jak i Stany Zjednoczone nie będą w stanie zagwarantować ostrzejszych sankcji, wymierzonych przeciwko Rosji. O ile sankcje USA mają jakiś wpływ na gospodarkę Rosji, o tyle symboliczne kary stosowane przez Unię Europejską są nie do przyjęcia – nie powodują żadnych szkód. Rosja pozostanie bezkarna, ponieważ nie zanosi się na to, by Unia Europejska zastosował bardziej radykalne posunięcie, zwiększyła sankcje lub je wyraźnie zaostrzyła. Niestety w chwili obecnej nie można na to liczyć.
Kraje przynależące do Wspólnoty chcą wprowadzić zaostrzenie sankcji, ale nie w obecnym stanie. Europa zdaje sobie sprawę z tego, że zaostrzenie sankcji wobec Moskwy mogłaby przynieść fatalne i mocno odczuwalne skutki. Rosja posiada spory arsenał w zakresie gazu, który może być wykorzystany przeciwko „nieposłusznej” Europie. Bez dostaw z innych źródeł gazu przedsiębiorstwa funkcjonujące w Europie odniosą srogą klęskę. Zakłady będą musiały zostać zamknięte. Ucierpią też zwykli obywatele, którzy najbardziej odczuliby to zimą.
Biorąc pod uwagę brak konkretnych możliwość do rozwiązania problemy z Rosją, ministrowie spraw zagranicznych (podczas wczorajszego spotkania) dopisali do czarnej listy kolejne osoby, tym razem jest ich o trzynaście więcej. Dopisane osoby będą miały zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej, a także zablokowane aktywa finansowe. Unia Europejska odgraża się kolejnymi sankcjami, ale nikt już raczej nie wierzy, że dojdzie do najgorszego – ataku na gospodarkę Moskwy. Byłby to zbyt bolesny cios zarówno dla jednej, jak i drugiej strony.
